Koszyk Twój koszyk jest pusty ...
wyszukiwanie zaawansowane
Strona główna » Eldorado z Warmuz Baits
Kontakt
  • Warmuz
    Wojciech Warmuz
    ul. Staszica 24
    68-100 Żagań

    e-mail: biuro@warmuzbaits.pl
    tel. 603 949 080

    Bank Pekao
    nr konta: 11-1240-6856-1111-0010-5611-7050
    NIP: PL9241311522
  • E-mail:zamowienia@warmuzbaits.pl
  • Telefon603 949 080
    691-82-91-91
  • Godziny działania sklepuPoniedziałek - Piątek 9.00 - 16.00,
Hity sklepowe

Eldorado z Warmuz Baits

Data dodania: 23-09-2014
Witam jest to mój pierwszy Catch Report także proszę o wyrozumiałość. A więc zagłębiając się w sprawę naszych karpi. Miałem zamiar z kolegą wybrać się gdzieś na rybki. Razem z Patrykiem wpadliśmy w pasję karpiowania, nie łowimy długo bo zaledwie 2 lata i ciągle się uczymy, ale bardzo dobrze nam to razem wychodzi. Wymieniamy się naszymi poglądami i mamy coraz to lepsze efekty. Wracając do sprawy, typ naszej wyprawy padł na zbiornik, który jest byłą kopalnią piasku. Jest w rekach prywatnych i powstał w latach 70. Byliśmy już kilka razy nad tym zbiornikiem, więc trochę już go rozpracowaliśmy. Jest tu dosyć duża populacja karpia i amura, właściciel dokładnie nie wie co drzemie w tej wodzie bo nie ma możliwości spuszczenia tego zbiornika gdyż nie powstał on z myślą o rybach.
Melduję się nad wodą w sobotę o godzinie 9, jak to zwykle bywa. Najpierw rozkładanie majdanu, ale pierwsze co robię to ładuję do łódki kukurydzę i wywożę pod trzciny - jest tam fajne wypłycenie i powalone drzewo. Wiem, że tam trzyma się ryba ale czasami ciężko ją stamtąd wyholować. Po rozłożeniu się wywozimy zestawy, pod trzciny ląduje bałwanek Donald z dambelsem a zestaw to D-rig wykonany z plecionki i ledcoru. Dodatkowo nęcę rozdrobnionymi kulkami i kukurydzą z rzepikiem - dużo ziaren, ale liczę na dużego amura. Drugi zestaw ląduje na głębokiej wodzie – skorupiak - i tu inna taktyka nęcę tylko kulkami i peletem halibut. Po wywozie czas na relaks przy piwku i czekam. W międzyczasie dzwonię do kolegi, kiedy dojedzie bo niestety jest w pracy. Zaledwie po 30 minutach na prawej wędce - gdzie Donald - opad swingera. Więc wszystko jasne – amur. Podkręcam żyłkę i docięcie, ryba idzie do brzegu i oczywiście 2 metry od brzegu zaczyna się walka. Ryby są tutaj strasznie mocne, po 20 minutach ląduje w podbieraku piękna ryba, niecałe 7,5kg. Zaczyna się dobrze.

alt
Proszę nie patrzeć na matę, bo zapomniałem od kolegi zabrać normalną bo nie było czasu i zabrałem co było w garażu.  Nie ma co marnować czasu, ryba z powrotem do wody, zestaw do łódki i nic więcej nie nęcę bo na początku dobrze zasypałem. I z powrotem pod trzciny. Obserwując wodę widzę, że pod trzcinami widać mocne żerowanie ryb, nie mija 30 minut następne branie na prawym kiju. Zacinam i siedzi. Początkowo trochę muruje, ale potem idzie posłusznie do brzegu wiec kolejny amur. Od razu popuszczam sobie hamulec, bo już raz straciłem rybę jak gwałtownie mi odjechała od brzegu. Parę ładnych minut walki i jest na macie trochę mniejszy około 7kg.
alt
Ryba do wody, zestaw z powrotem do wody, ale już donęcam kukurydzą z rzepikiem, żeby utrzymać rybę w łowisku. Dzwonie do kolegi pochwalić się rezultatami - zaczyna się pięknie. Po chwili ostry odjazd na lewym kiju, skorupiak leżał jakieś niecałe 2 godziny. Zacinam i siedzi, czuje ostre kopnięcia od razu wiem, że karpik. Kilka ładnych odjazdów, ręka już boli, rybka już prawie w podbieraku a tu odjazd na lewej wędce - a ja sam na łowisku. Szybko na siłę wciągam rybę do podbieraka i czym prędzej do drugiej wędki. Zacięcie i siedzi. Czuję, że mniejszy karpik, ale walczy niesamowicie. Myślę jak go tu wyciągnąć, nic mi nie pozostaje innego jak tylko go na maxa zmęczyć i wyciągnąć rekami. I tak też się stało - oto dwa piękne okazy.
alt
Na skorupiaka pokusił się jak na razie największy karp  tej zasiadki 8,5kg.
alt
O godzinie 15 nareszcie dojeżdża Patryk, szybko zdaję mu mały raport z wydarzeń i pomagam w transporcie sprzętu. Teraz jesteśmy już we dwóch wiec można zabrać się za rozłożenie namiotu i całej reszty obozowiska. Oczywiście ryby nie odpuszczają i co chwilę przerywają prace przy namiocie ale są nieduże. Tym razem same karpie o wadze między 4kg a 6kg. Gdy już wszystko gotowe nawet ognisko się pali.
alt
Pora donęcić miejscówkę i odświeżyć zestaw, tak to wygląda.
alt
Na efekty nie trzeba było długo czekać zaledwie 40 minut i ostry odjazd na prawym kiju. Biegnę szybko żeby ryba nie zaparkowała w trzcinach. Piękna walka, długo mam problem rybę ruszyć z przeciwnego brzegu w mój kierunek ale po kilkunastu minutach udaje się podebrać pięknego 9,5 kg amura zaciętego przez dwie wargi.
alt
alt
Nic innego nie pozostaje jaj tylko zmiana kulek i z powrotem do wody. Kiełbasa z grilla zjedzona, piwko w ręcei relaks. A tu pierwszy odjazd u Patryka, biorę podbierak i czekam na rybę a tu nagle u mnie jedzie, tym razem prawy kij - skorupiak. Zestaw leżał już parę godzin w wodzie, ale w końcu zaowocowało - ryby nie duże ale mamy fajne foto i piękny przykład zapiętej ryby.
alt
alt
Łowiłem regularnie, prawie co godzinę branie ale po godzinie 21 uspokoiło się ponieważ ryba poszła z płytszej części zbiornika, gdzie łowiłem, na głęboką wodę gdzie moj kompan ustawił na noc swoje wędki. Godzina 5 rano budzi mnie dźwięk centralki ryba pięknie wybiera żyłkę. Branie z głębszej wody gdzie spoczywał skorupiak. Ryba ląduje bezproblemowo w podbieraku. Pięknie się zaczyna poranek.
alt
Nie będę się już tu dalej rozwodził nad każdą rybą bo normalnie nie wiem jak długi byłby ten opis. Ale chce jeszcze pokazać pięknego amura, który został zaatakowany chyba niedawno, bo miał świeżą ranę zadaną przez wydrę. Pierwszy raz spotkałem się z takim przypadkiem, ale potwierdza to tylko, że to łowisko nie jest jakąś zwykła komercją tylko dziką wodą.
alt
Podsumowując ten oto szybki wypad, bo zaledwie 36h, złowiłem około 15 karpi w przedziale 4kg-9kg. Amurów było 8 sztuk, w tym największy w wadze 9,5kg. Największe karpie gustowały w smaku „Skorupiak”  ale za to amury nie umiały się oprzeć „Donaldowi”.  Następną zasiadkę planuję na Łowisku „Gajdowe”. Jest to dosyć trudna woda bo jest tam bardzo duża presja wędkarzy i wszyscy mówią, że dominują tam kulki śmierdzące i najlepiej Karel Nikl. Sprawdzimy jak spiszą się kuleczki Warmuz Baits ale mam pewność, że będę mógł wam następnym razem pokazać parę ładnych okazów.  Mam nadzieje, że nie zanudziłem was za bardzo, ale każdemu życzę takiej zasiadki. Na koniec jeszcze kilka zdjęć z łowiska.
alt
alt
alt
alt
Pozdrawiam
Piotr Strzempek i do zobaczenia nad woda.
 

Przejdź do strony głównej
Sklep internetowy shopGold
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
Informacja